Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie chodzą na grzyby i jakie mają sukcesy w grzybobraniu [SONDA]

Agnieszka Piech
Poprosiliśmy znanych mieszkańców powiatu kościerskiego, aby zdradzili swoje ulubione miejsca grzybobrania.
Gdzie chodzą na grzyby i jakie mają sukcesy w grzybobraniu [SONDA]

Piotr Kwidzyński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie

Lubię zbierać grzyby. Przyznam się, że byłem na grzybach dwa dni temu razem ze swoimi dziećmi. W jednym zagajniku moje dzieci znalazły 38 zdrowych prawdziwków. Grzyby zbieramy w okolicach Łubiany w stronę Grzybowa.

Z uwagi na to, że kiedyś mieszkałem w blokowisku uważam, że wyjście do lasu na grzyby jest świetnym sposobem spędzania czasu. Wiadomo, że chodzi o to, żeby zebrać jak najwięcej grzybów, ale to również świetny sposób na relaks, nigdzie nie trzeba się spieszyć, nasze oczy odpoczywają i możemy zaczerpnąć świeżego powietrza. Obecnie mieszkam blisko lasu, mam więc kontakt z przyrodą. Nie nazwałbym siebie superzbieraczem, ale w tym roku znalazłem 10 prawdziwków i kilka koźlaków. Zbieram najczęściej bezblaszkowce, ale również rydze, kurki i sowy.

Gdzie chodzą na grzyby i jakie mają sukcesy w grzybobraniu [SONDA]

Jan Zaborowski, prezes Pomorskiego Stowarzyszenia Sołtysów
Bardzo lubię zbierać grzyby. W szczególności podgrzybki, trafiają się też maślaki. Pamiętam jak 50 lat temu był wspaniały okres na rydze w Lubaniu od strony Barkoczyna. Było tam mnóstwo rydzów, co prawda od dłuższego czasu tam nie byłem, ale wiem, że również w naszych stronach trafiają się takie grzyby. Kiedy poznałem małżonkę w miejscowości Olpuch aż pod sam Borsk było wiele grzybów. Pamiętam jak przez te terany maszerowały wojska, a my ich śladem zbieraliśmy grzyby. Od 20 lat zauważyłem, że w Gołuniu jest coraz mniej grzybów.

Wysyp borowików występuje w okolicach lasów mieszanych. W okolicy Strzelnicy za szpitalem jest bardzo dużo grzybów, w dużych borach jest gorzej. Jeśli chodzi o moje zbiory bywało, że zbierałem i 2 pełne kosze, w jednym miejscu można było znaleźć 30-40 grzybów.

Zawsze wychodzę z założenia, które było nam przekazywane z pokolenia na pokolenie, że każdy grzyb w pobliżu musi mieć swoją rodzinę, brata lub siostrę. Dzięki temu nie trzeba chodzić daleko, żeby mieć duże zbiory. W tym roku zauważyłem, że wiele osób chodzi z pełnymi siatkami i wiadrami, widać borowiki i maślaki. Największy wysyp grzybów jest w rejonie Lipusza z uwagi na lasy mieszane i większą wilgotność. Również okolice Kalisza w gminie Dziemiany wiodą prym.

Gdzie chodzą na grzyby i jakie mają sukcesy w grzybobraniu [SONDA]

Halina Rogińska, prezes Kaszubskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego Kościerska Chata
Uwielbiam zbierać grzyby. Właśnie wróciłam z grzybobrania, udało mi się zebrać borowiki, kilka kurek, zauważyłam, że pojawiają się już również podgrzybki. Powoli kończy się już wysyp borowików. Jestem miłośniczką zbierania żurawiny i grzybów. Najczęściej zbieram grzyby w okolicach Kalisk, Dobrogoszczy i Grzybowa.

Kocham naturę, myślę, że taki spacer po lesie na świeżym powietrzu, w dodatku w lesie czystym i przejrzystym, kiedy człowiek jest zmęczony, jest idealną regeneracją, a jeśli przy okazji uda się zebrać jakieś grzyby, to sama przyjemność. Wczoraj zebrałam 2 kosze podgrzybków, ponad 40 borowików. Dzisiaj czeka mnie tylko czyszczenie i przyrządzenie grzybów.

Kiedyś wnuczce mojej koleżanki udało się znaleźć wyjątkowy okaz, borowika ważącego 1,20 kg, który później promował całe Kaszuby. Tradycja podtrzymywana jest po dzień dzisiejszy. Kiedy jeździmy na targi, taki grzyb przyciąga dużą uwagę.

Gdzie chodzą na grzyby i jakie mają sukcesy w grzybobraniu [SONDA]


Tomasz Smuczyński, komendant Straży Miejskiej w Kościerzynie

Traktuję zbieranie grzybów jako bardzo fajną formę spędzania czasu. Dobrze się składa, ponieważ mieszkam przy lesie i dzięki temu codziennie mogę chodzić na grzyby.

W tym roku grzyby pokazały się zdecydowanie później. W lasach Nowej Karczmy rosną kurki, brzozaki, prawdziwki, podgrzybki, koźlarze oraz kanie. W tym roku obserwujemy duży wysyp grzybów, dzięki czemu właściwie wychodząc z domu mam szansę coś znaleźć. Rekordy grzybobrania biłem w dzieciństwie w okresie wakacji. Kiedy to rywalizowało się z kolegami, czy bratem, kto będzie miał większe zbiory. Teraz wychodzę na grzyby dla przyjemności, staram się spożywać je na bieżąco lub suszyć.

Gdzie chodzą na grzyby i jakie mają sukcesy w grzybobraniu [SONDA]

Alicja Wacholc, właścicielka kwatery agroturystycznej w Lipach
Uwielbiam chodzić na grzyby. Właśnie wróciłam z grzybobrania. Muszę przyznać, że w tym roku jest bardzo dużo grzybów i bardzo dużo ludzi. Mam wrażenie, że w tym roku grzyby są nie do pozbierania, mówią to nawet starsi ludzie, który nie pamiętają, żeby było ich kiedykolwiek aż tyle. Nie ma takiej mocy przerobowej. U mnie w domu już nikt nie może patrzeć na grzyby, a chodzę do lasu już tydzień.

Grzyby zbieram na pograniczu Borów Tucholskich, Pojezierza Kaszubskiego i Kociewia w miejscowości Lipy obok Starej Kiszewy. Dzisiaj zebrałam bardzo dużo borowików, ale także miodówki, turki, podgrzybki, rydze i maślaki. Co najważniejsze wszystkie te grzyby są zdrowe. Mam wrażenie, że zrobiła się taka moda na grzybobranie i na grzyby chodzi już praktycznie każdy, szczególnie teraz.

Kiedyś zbierało się tylko kurki i borowiki, teraz grzybów jest znacznie więcej i można wyjść z lasu z pełnymi koszykami. Co więcej w trakcie zbierania grzybów, człowiek się relaksuje, pozostaje sam ze swoimi myślami, to cudowna alternatywa dla spędzania wolnego czasu. Przedwczoraj udało mi się pobić mój życiowy rekord i razem z mężem przerobiliśmy 60 kg grzybów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki