Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalna skuteczność w ofensywie [GALERIA ZDJĘĆ, WIDEO]

Maciej Wajer
Drugą porażkę w PGNiG Superlidze Kobiet zanotowały piłkarki ręczne UKS PCM Kościerzyna.

Pojedynek ze Startem był pierwszym dla kościerzynianek meczem rozegranym w Superlidze przed własną publicznością. Już pierwsze minuty spotkania pokazały, że miejscowe nie chcą łatwo sprzedać skóry, a celem jest sprawienie dużej niespodzianki. Obydwie ekipy skupiły się przede wszystkim na defensywie, o czym świadczy fakt, że pierwszą bramkę, którą zdobył Start, kibice zobaczyli dopiero w 7 minucie meczu. Warto jednak wspomnieć, że w pierwszym kwadransie meczu obydwie drużyny raziły fatalną skutecznością w ofensywie. Po obu stronach były widoczne straty, które były efektem nieporozumień między zawodniczkami.

Stąd też w 17 minucie spotkania na tablicy wyników widniał rezultat 4:4. Gra ożywiła się zdecydowanie na dziesięć minut przed końcem pierwszej odsłony. Niestety, przewagę zaczęły wypracowywać przyjezdne, które odskoczyły UKS-owi na trzy bramki. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się rezultatem 12:9 dla elblążanek. W pierwszych minutach drugiej części meczu, obydwie drużyny zaczęły grać zdecydowanie szybciej, co mogło podobać się kibicom. Bardziej doświadczone zawodniczki Startu zaczęły przeważać na boisku i wykorzystywały błędy gospodyń. Na szczęście w bramce kościerskiej ekipy rewelacyjnie spisywała się Agnieszka Kordunowska-Lupa, która wybroniła trzy stuprocentowe sytuacje Startu. Gdy w 42 minucie spotkania wydawało się, że gospodynie znalazły receptę na zespół z Elbląga, bo zniwelował starty do dwóch bramek, w grze miejscowych coś się zacięło. Przez kolejne 10 minut kościerzynianki nie zdobyły ani jednej bramki, a przeciwniczki aż 5. Przebudzenie miejscowych, które nastąpiło w 53 minucie, okazało się zbyt późne.

Mimo iż podopieczne Dariusza Męczykowskiego zaczęły powoli odrabiać straty, dogonienie rywalek okazało się niemożliwe. Mecz zakończył się ostatecznie zwycięstwem elblążanek 21:17. Pomimo przegranej, trener kościerskiego zespołu, był zadowolony z postawy swych zawodniczek.

- Myślę, że w tym meczu, moim zawodniczkom zabrakło ogrania i tzw. boiskowego sprytu - stwierdził Dariusz Męczykowski. - Uważam, że dobrze zagraliśmy w defensywie, jednak atak nie funkcjonował, tak jak należy. W tym względzie czeka nas jeszcze sporo pracy. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będzie coraz lepiej i zaczniemy zdobywać punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki